Pisanie bezwzrokowe – czy warto się tego nauczyć?

Szybciej i lepiej – to hasło przyświeca osobom, które chcą nauczyć się sztuki pisania bezwzrokowego. Istnieją zawody, jak sekretarka czy protokolantka sądowa, wymagające opanowania tej umiejętności. Przyjrzyjmy się zatem bliżej metodzie, która jest uważana w sądownictwie za panaceum na wszelkie problemy ze sprzętem do nagrywania rozpraw.

Pisanie bezwzrokowe – kto to wymyślił?

W 1867 roku Christopher Latham Sholes wraz z dwoma współpracownikami zbudował pierwszą działającą maszynę do pisania. Po kilku latach, poświęconych między innymi na stworzenie układu klawiatury QWERTY, Sholes nawiązał współpracę z fabryką broni Remington. Był rok 1873. Trzy lata później ruszyła masowa produkcja.

Jeden z pierwszych egzemplarzy jeszcze w 1876 roku trafił w ręce stenografa sądowego, Franka McGurrina, który z racji wykonywanego zawodu postanowił sprawdzić, czy da się pisać na tej maszynie bez użycia wzroku. Dzięki opracowanemu przez siebie systemowi w dniu 25 lipca 1888 roku wygrał w Cincinnati konkurs pisania na maszynie na czas. Świat dowiedział się o sztuce pisania bezwzrokowego, a McGurrin otrzymał 500 dolarów.

Pisanie bezwzrokowe – garść szczegółów

Z pozoru ta metoda pracy wydaje się niemożliwa do opanowania, a osoby jej używające jawią się jako czarodzieje wyczyniający z klawiaturą magiczne sztuczki. Tymczasem jest to sztuka polegająca na jednoczesnym użyciu obu rąk: jedna dłoń obsługuje prawą stronę, a druga lewą połowę.

Jakie sekrety skrywają pracownicy posiadający tę umiejętność? Oto kilka z nich!

Pracuje cała ręka

Zasada jest taka, że adept powinien nauczyć się używać wszystkich dziesięciu palców. Każdemu z nich jest przypisany inny obszar klawiatury. Kombinacje kilku klawiszy są naturalną konsekwencją tej „rejonizacji”.

W praktyce wygląda to tak, że aby napisać słowo „mama”, należy użyć dwa razy palca wskazującego prawej ręki na przemian z małym palcem lewej dłoni. Jeśli chodzi o użycie kombinacji klawiszy, to po prostu ruszamy kilkoma palcami w tym samym czasie.

Wszystko da się poprawić

Dopóki używano maszyn do pisania, problem rzeczywiście był poważny. Wówczas należało naprawdę dobrze opanować sztukę pisania bezwzrokowego albo pozostawać po godzinach w celu przepisania tekstu na czysto.

Dzisiaj mamy do dyspozycji procesory tekstu i jeśli w trakcie pracy popełnimy błąd, to program albo go poprawi, albo zaznaczy na czerwono. Wówczas wystarczy kliknąć prawym przyciskiem myszy i korekta zostanie wykonana automatycznie.

Zysk dla ciała

Pisanie pomocy obu rąk angażuje równomiernie obie półkule mózgowe. Używanie do pisania bezwzrokowego wszystkich dziesięciu palców pozwala rozłożyć naprężenia mięśniowe na całe ręce i dzięki temu zmniejsza się ryzyko wystąpienia cieśni nadgarstka.

Struktury obręczy barkowej pracują bardziej proporcjonalnie co sprawia, że rozwija się muskulatura i zanikają bądź maleją nierówności i krzywizny.

Ograniczenia w stosowaniu metody

W sytuacji, kiedy trzeba coś bardzo szybko przepisać, wówczas lepiej mieć obok siebie osobę, która podyktuje treść. Dobre zgranie duetu lektor – pisarz pozwala na uzyskanie w ciągu kilku minut poprawnie napisanego tekstu.

Przeczytaj również: Na czym polega formatowanie tekstu i jak to robić prawidłowo?

Jeśli natomiast nie ma takiego wsparcia, wtedy pozostaje zerkanie na tekst bazowy i pisanie tak szybko, jak to tylko możliwe.

Skutki pogoni za ideałem

Niestety, zbytni perfekcjonizm może utrudniać pisanie bezwzrokowe. Jeśli pisarz sobie nie dowierza, wówczas i tak w trakcie procesu będzie zerkać na klawiaturę, żeby się upewnić, czy palce trafiają we właściwe klawisze.

Lepiej bowiem spojrzeć i od razu zrobić dobrze, niż oglądać na ekranie te irytujące czerwone wężyki, pojawiające się pod błędnie napisanymi wyrazami.

Pisanie bezwzrokowe – podsumowanie

Niewątpliwie pisanie bezwzrokowe jest bardzo cenną umiejętnością, znacznie zwiększającą wydajność pracy. Nie zawsze i wszędzie można stosować wszystkie jej elementy, ale poszczególne już jak najbardziej. To sprawia, że jeszcze długo kolejne pokolenia będą zgłębiać i stosować jej zasady.

Autor tekstu: Agnieszka Terpiłowska

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *