Memy są nieodłącznym elementem internetowej rzeczywistości. Każdy użytkownik sieci, szczególnie social mediów, nieraz natknął się na zdjęcia, do których została dodana śmieszna, zazwyczaj niezwiązana z obrazkiem historyjka lub stwierdzenie. W role bohaterów memów często wcielają się politycy, aktorzy, celebryci, a nawet sportowcy.
Memy śmieszą, czasem irytują, ale ich głównym zadaniem jest po prostu wzbudzenie zainteresowania u odbiorcy, przykucie jego uwagi. Tworzenie dowcipnych grafik, trafiających w gust widzów, może stać się strategicznym posunięciem w celu wypromowania danej marki, twórcy internetowego czy nawet jakiegoś konkretnego produktu.
Użycie memów w marketingu
Tworzenie dobrych kampanii reklamowych wymaga dużo pracy, doświadczenia i wnikliwej analizy preferencji grupy docelowej. O sukcesie reklamy decydują emocje wywoływane u odbiorców, ich brak skazuje taki projekt na porażkę. I tu do akcji wkracza mem – znakomicie pobudza emocjonalność widza.
Mem to przede wszystkim reakcje i udostępnienia, a co za tym idzie – zwiększanie zasięgów. Zasięgi dla każdej kampanii są bardzo ważne, bo chociaż same w sobie nie są celem komunikacji marketingowej, to umożliwiają dotarcie do większej liczby użytkowników z grupy docelowej.
Jak i kiedy stosować memy w marketingu?
Jak we wszystkim, najważniejszy jest umiar. Decyzja, które memy będą adekwatne dla naszej kampanii, będzie najważniejszym czynnikiem decydującym o sukcesie lub porażce całej komunikacji marketingowej. Po sieci krąży wiele znakomitych memów, ale sięgnięcie po nie tylko ze względu na ich popularność, może przynieść więcej szkody niż pożytku – mem musi mieć widoczne powiązanie z marką czy produktem, który chcemy zareklamować.
Przeczytaj także: Instagram Reels – przewodnik po „rolkach”!
Czy jest ktoś, kto nie pamięta sławnego „Nie mów do mnie teraz” Małgorzaty Rozenek? Ten kultowy już tekst celebrytki, krążył po sieci przez długi okres, w postaci memów właśnie. To stwierdzenie było umieszczane na koszulkach, kubkach, świeczkach, i uwaga… nawet na kobiecych paznokciach jako ozdoba manicure. Wiele firm i usługodawców podniosło swoje zyski, korzystając z tego sławnego tekstu, w momencie jego największej popularności.
Marketing memów – nieuwaga może słono kosztować
Popularne memy reklamowe bardzo mocno wzmacniają rozpoznawalność marki, jednak nieuważni marketingowcy mogą nieumyślnie przekroczyć cienką granicę dobrego smaku. Nieprzemyślana i niedopracowana kampania, może spowodować wielkie, czasem wręcz nieodwracalne straty wizerunkowe klienta. I jak na ironię, finalnie to on może stać się negatywnym bohaterem najnowszych memów.
Właśnie dlatego wnikliwa analiza możliwych reakcji odbiorców jest kluczowa. Oczywiście sam rezultat nie jest całkowicie do przewidzenia, ale wcześniejsze badania rynku, umiar i odrobina samokrytyki, na pewno będą pomocne. „Przezorny zawsze ubezpieczony” – frazeologizm, którym każdy marketingowiec powinien się kierować podczas korzystania z memów, żeby nie osiągnąć efektu odwrotnego do zamierzonego.
Meme marketing – czy to dobry pomysł?
Jak najbardziej! Pod warunkiem jego umiejętnego stosowania i… nie kopiowania memów od innych, a inspirowanie się nimi do tworzenia własnych. Memy są wszechobecne, ich sława rozkwita i mogą stanowić dla marketingowców świetny impuls twórczy. Wspierają cały proces projektowania reklamy, motywują i inspirują. Są królami social mediów, gdzie święcą swoje największe triumfy.
Nawiązują bieżący kontakt z odbiorcami, są narzędziem marketingu tworzonego w czasie rzeczywistym – RTM, z ang. Real Time Marketing. RTM jest bardzo przyjemny w odbiorze i budzi pozytywne skojarzenia. Memy zadomowiły się już na dobre w marketingu i dostarczają nowych możliwości rozbudzania emocji u odbiorców. Nie pozostaje nic innego jak czerpać z nich inspiracje i tworzyć nowe.
Autor tekstu: Aleksandra Kubicka
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz